10.17.2012
Esej fotograficzny pt. "Zion, Bryce i Glen Canyon" Fryderyka Dammonta
Zapraszamy na esej fotograficzny z autorskim komentarzem Fryderyka Dammonta, fizyka z zawodu, fotografa z pasji i zamiłowania, który odbędzie się 17 października o godz. 19:00 w sali kinowej w budynku nr 3. Esej poświecony będzie parkom narodowym Zion, Bryce i Glen Canyon.
Geologia, przyroda i ludzka pomysłowość wytworzyły w południowo-zachodnim stanie Utah bajeczny erozyjny krajobraz: szczodry i łatwo dostępny dar natury. Stworzony przesuwająca się skorupą ziemską i pierwotnymi morzami, które fałdowały i przekładały osadem dno po skamienieniu, rzeźbione i kształtowane przez czynniki atmosferyczne, bieżącą wodę, wiatr i mróz.
Surrealistyczne piękno Bryce Canyon jest trudno opisać: począwszy od konkretnego stwierdzenia Ebenezera Bryce, poprzedniego właściciela, że jest to „fatalne miejsce by zgubić krowę”, dalsze interpretacje są tylko ograniczone wyobraźnią obserwatora. Skały o fantastycznych kształtach, w każdym odcieniu od różowego do ciemnej purpury, w których nie tylko krowa może się zgubić...
Wąwóz Zion wyżłobiła w skałach rzeka Virgin. Ściany wąwozu sięgają do szczytów gór, dwa do trzech tysięcy stóp ponad dnem rzeki. Dno o szerokości dwudziestu stóp, jest zatopione od ściany do ściany bieżącą wodą, sięgającą po kolana. Anie nie zawsze: czasami burza podnosi poziom dwudziestostopniowym potopem. I wtedy nie ma się gdzie schronić. Na szczęście to się nie zdarza często a brodzić w chłodnej wodzie, po piaskowym dnie działa cuda na nogi strudzonego tułacza.
Tama Glen Canyon Dam zatopiła koryto rzeki Colorado i jej dopływów 180 mil pod prąd, tworząc labirynt fiordów o prostopadłych, kamiennych ścianach. Podróż statkiem pod szafirowym niebem... istny raj dla fotografa.
Wstęp wolny! Kawa i herbata.